czwartek, 19 marca 2009

Mała terrorystka

Ale ze mną urwanie głowy .......
W ciągu dnia spię tylko na dworze, albo z cycem mamy w buzi
Niestety na dworze straszna wichura i rodzice nie widzieli co ze mną począć, więc znaleźli stary sprawdzony sposób - WERANDOWANIE. Przy oknie sypiam całymi dniami, dzięki temu rodzice troszkę odpoczywają od mojego marudzenia

Spałam ślicznie w nocy, po 5-7 godzin, ale mi się znudziło. Od trzech dni wstaję regularnie około 1/2 nad ranem, a potem zależy, czy mi się chce - budzę mamkę jeszcze raz albo dwa razy, mama wygląda w nocy strasznieeeee.......

Codziennie budzę się około 6/7 rano, zdarza mi się też pobudka o 5 rano, ale to rzadkość. Mama z rana wygląda normalnie, ale tata to są zwłoki, masakra - on się nie wysypia, a to mamuśka całą robotę odwala.

Uwielbiam jak mi rodzice zmieniają pieluchę, wtedy cieszę się i sobie pojękuję. Z rana lubię też masaż brzuszka i ćwiczenie nóżek, ale frajda ......

Nie cierpię ubierać czapki, kto cos tak głupiego wymylslił, w ogóle te ubieranie jest okropne.......

Kąpiel, hmmm, jakby to opisać. Mama zabiera ukochanego cyca, rozbiera i wkłada do wanienki z wodą. Po miesiącu już się przyzwyczaiłam i tak nie płaczę, ale po kąpieli jest oliwka - tragedia, śliskie ciało mi nie odpowiada.....

Dzisiaj byłam na pobraniu krwi, strasznie bolało .............. ale jestem już zdrowa, i nie mam żółtaczki, to był fałszywy alarm.

Odwiedziła nas dzisiaj Magda mama Matyldy i namówiła rodziców na wietrzenie mi dupki, ale frajda. Leżałam tak około 30 minut, po czym znudziło mi się troszkę. Tata wziął mnie na ręce, żeby mnie udobruchać, a ja zrobiłam mu małego psikusa, OSIUSIAŁAM GO
To tyle na dzis
Pozdrawiam

Brak komentarzy: