czwartek, 17 czerwca 2010

Trzy dni w Ustce

A to Sławek z Anetą i synkiem Igorem, pomogli nam dostać się do Ustki, bo przebojów było mnóstwo, ale to dłuzsza opowieść. Igor był na moim blogu kiedys zimą, jak ktoś chce go obejrzeć w pomniejszeniu to musi szukać.A to nasza łazienka, po takim upale kompiel obowiązkowa, oczywiście razemTak wyglądał nasz drugi dzień, spędziliśmy go na plazy, wszyscy się strzaskaliśmy, az plecy piekły. Tak wygląda moja mama w ciązy, ma duzy brzuch.Przed naszym lokum był słonik - turu...A to juz niedziela i koniec wczasowania. Bekon zrobił nam fotkę w komplecie, dziękujemyZakręciło mi się w głowie na tych koniachTaką furą to by pośmigałPo Bożym Ciele wybraliśmy się nad morze.
Była piękna pogoda i doborowe towarzystwo.
Świetnie się bawiłam z kuzynkami i wujostwem, a w niedzielę dojechali jeszcze mali koledzy, czyli Filip z Igą.

Brak komentarzy: