Najpierw odwiedziła nas Monisia, wpadła na kawkę i razem wyszłyśmy na krótki spacer.
Idąc do parku Haneczka oglądała wozy strażackie, a to zawdzięczamy wujkowi Rosiowi. Mała bardzo się ucieszyła, że mogła z bliska oglądać tak wielkie auta, ale te olbrzymy chyba ją speszyły. Nie chciała wejść do środka, ale wszystkim opowiadała, gdzie była i co widziała
Dzięki Mariusz
A w parku wielka niespodzianka, w końcu uruchomili fontannę, a że wzięłam aparat, to nawet mamy kilka fotek.
Po obiadku Magda z Matyldą zabrały Hanię na plac zabaw, gdzie do zabawy dołączyła się Julka.
A my zabraliśmy Matyldę do parku, bo jeszcze nie widziała uruchomionej fontanny.
Dzień był bardzo męczący, ale Hanka i tak padła dopiero przed 21.00
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz