Często jak się złoszczę powtarzam:
"Zaraz mnie szlak trafi"
Coś trzeba mówić, jak nie można przeklinać, bo córka wszystko powtarza.
Ostatnio siedzimy wieczorem w kuchni z Hanią i pieczemy ciacho, Kajka wykąpana już śpi, a raczej powinna spać, zaczyna płakać.
Hania: "Zaraz mamę szlak trafi"
Paweł: "A dlaczego?"
Hania: "Bo Kaja się obudziła"
Miała rację i logicznie się wytłumaczyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz