u Zająców byłam na obiadku w pierwszy dzień świąt, ciąglemnie nosili, dziadek Stasiu dobrze siupie, w głowie się kotłuje, ale to mnie uspakaja - mama się wścieka, jak mną mocno trzepią .......

U Rosiczów byłam na śniadanku. Dziadkowie mnie zabawiali czerwoną laleczką i nie tylko ....


Na balkonie spałam, bo w domu jest za ciepło ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz